Gdy powstawać będą podsumowania roczne, jednym z wydarzeń 2013 roku będą z pewnością narodziny potomka Kate Middleton i księcia Williama. Przebieg ciąży relacjonowały głównie media brytyjskie, wracające często do czasów, gdy na świeczniku była ciężarna księżna Diana. Od tej pory zmieniło się w sumie niewiele.
Pod wieloma względami Kate i William postanowili nie odstępować od tradycji. Poród zaplanowali w szpitalu St. Mary's w Londynie, w którym na świat przyszli także William i Harry. Zapowiedziano również, że informacja o urodzeniu dziecka przekazana zostanie na sztalugach na pałacowym dziedzińcu, czyli w taki sam sposób, w jaki ogłoszono narodziny księcia Williama.
W czerwcu pojawiły się ponadto przypuszczenia, że powtarza się historia ze zmyśloną datą porodu. Księżna Diana podała termin o 10 dni późniejszy od właściwego, pojawiły się więc spekulacje, że tak samo postąpiła Kate Middleton. Nie byłoby to nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że zarówno ciąże Diany, jak i stan błogosławiony Kate, przebiegały pod ścisłą kontrolą mediów.
Pewne rzeczy uległy jednak zmianie. Jedną z nich są z pewnością stylizacje księżnej. Podczas gdy księżna Diana dobierała sukienki ubierające brzuszek, księżna Kate postępowała nieco odważniej. Od czasu pojawienia się na świecie Williama i Harry'ego zmieniło się też prawo o sukcesji. Dawniej pierwszeństwo miał syn, dziś płeć w dziedziczeniu tronu nie ma już znaczenia.
Wraz z oczekiwaniem na przyjście na świat dziecka księżnej Kate i księcia Williama trwały debaty na temat jego wychowania. Jak poinformowały brytyjskie media, ich potomek nie będzie uczyć się etykiety, dopóki nie będzie to potrzebne. Tym samym Kate i William pójdą w ślady księżnej Diany, która podarowała swoim synom możliwie normalne dzieciństwo.
Czytaj też: Chcą rodzić z księżną Kate. Baby boom w Wielkiej Brytanii
MM