Najnowsza propozycja Deni Cler to kolejne efekty zmian jakie w ostatnich miesiącach zaszły w firmie. Wraz z nową prezes (miejsce Katarzyny Niezgody zajęła Monika Kapłan-Gerc) na nowo zdefiniowano styl marki i jej klientki. Po mocno eklektycznych sezonach i miejscami niekontrolowanej różnorodności, jesienno-zimowa kolekcja to spójny i starannie przemyślany triumf prostoty i wzorniczego minimalizmu opartego na solidnym krawiectwie.
Choć zmiany są widoczne, o rewolucji nie ma mowy. Klientka potraktuje to raczej jako odświeżenie kolekcji. Deni Cler zmiany zaczyna od stworzenia solidnej bazy. Marka proponuje wszystkie te pozycje, które powinny znaleźć się w garderobie stylowej i aktywnej kobiety, w modzie poszukującej przede wszystkim elegancji i funkcjonalności.
Podstawą jest tu płaszcz: klasyczna dyplomatka lub obszerne modele z opuszczonym ramieniem. Do tego pudełkowa sukienka z długim rękawem i ołówkowa spódnica, sukienki z kimonowym rękawem i rozkloszowanym dołem, garnitur i smoking – doskonała alternatywa dla wieczorowej sukni, koszule w wersji gładkiej oraz bardziej zdobne, z haftem lub aplikacją.
Cała produkcja bazuje na wełnie, kaszmirach, grubo tłoczonych żakardach, lamie i dobrej jakości dzianinach. Szarości, beże, biel i czerń przełamują czerwień, kobalt, grenadyny i intensywna fuksja.
Razem z ubraniami Deni Cler proponuje pasujące buty, torebki, szale i linię biżuterii.
Autorem zdjęć kampanii jest Mateusz Stankiewicz. Twarzą kolekcji została Cisco Tschurtschenthaler.
AW