Wydawać by się mogło, że historia zatrudnienia następcy Johna Galliano skończyła się wraz z kontraktem podpisanym przez Rafa Simonsa.
Temat jednak powraca jak bumerang. Ostatnio za sprawą Marca Jacobsa, który przyznał, że Bernard Arnault z LVMH, prezes domu mody Dior, złożył mu kilka miesięcy temu propozycję współpracy. Plotki o angażu Jacobsa krążyły na długo przed podjęciem ostatecznej decyzji. Żadna ze stron jednak nie komentowała doniesień. Marc Jacobs w końcu zdecydował się odpowiedzieć na pytania dziennikarzy dotyczące oferty i odmowy.
Z Diora zrezygnował nie tyle sam projektant, co psychiatra Marca Jacobsa. No może nie on podjął ostateczną decyzję, ale miał na nią niewątpliwy i decydujący wpływ. „Mój psychiatra zapytał mnie: w jaki sposób to poprawi twoją jakość życia?” – relacjonuje Jacobs. Projektant na pytanie odpowiedział i podziękował za propozycję. Dodał do wyjaśnień, że nigdy nie interesowało go haute couture, z którym kojarzony jest Dior, co dodatkowo umocniło decyzję.
Kolekcje Dior Jacobs miał dostać dodatkowo. Biorąc pod uwagę, że aktualnie odpowiada za ofertę Louis Vuitton, Marc Jacobs i Marc by Marc Jacobs, dodatkowe obowiązki mogłyby okazać się zbyt wielkim wyzwaniem.
AW