Świat rozczytał się w literaturze erotycznej. Wyniki sprzedaży książek sklasyfikowanych jako erotyczne wypadają doskonale. Wydawcy zacierają ręce i z pasją promują swoich mniej i bardziej uzdolnionych autorów (ostatnio na przykład Ilonę Felicjańską, która popełnia thriller erotyczny pod znaczącym tytułem „Wszystkie odcienie czerni”).
Na wzrost popularności literatury erotycznej wpływ miał z całą pewnością bestseller „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Wątpliwej – pod względem literackim - jakości dzieło opatrzone pseudonimem E.L. James rozeszło się w imponującym nakładzie na niemal całym świecie. Opisaną w trzech tomach historię perwersyjnego romansu młodej kobiety z bogatym biznesmenem z wypiekami na twarzy zaczytują miliony kobiet.
Ale nie sam pan Grey rozpoczął boom. Bo choć E.L. James swoją książką rozpoczęła dyskusję o literaturze erotycznej, czyniąc ją znacznie bardziej akceptowaną, wiele kobiet nadal nie włoży do torebki książki z okładką na której widnieje na wpół rozebrana para. Ogromną rolę w „oswajaniu” i popularyzacji tego tupu twórczości odegrały e-booki, które znacznie ułatwiły czytanie książek erotycznych. Tablety i czytniki sprawiły, że szczegółowo opisane pikantne historie wyszły z zamkniętych sypialni i szczelnie domkniętych szuflad na ulice. Kobiety zaczęły czytać o seksie podczas codziennej podróży do pracy, czekając na dzieci pod szkołą, w przerwie na lunch i u fryzjera. Książka elektroniczna daje bowiem gwarancję dyskrecji, której bardzo potrzebują czytelniczki literatury erotycznej.
Z sytuacji błyskawicznie skorzystały wydawnictwa, które masowo zaczęły wypuszczać na rynek książek elektronicznych nowe tytuły. Trudno tu o faktycznie dobrą literaturę, ale nie o to przecież chodzi. Znacznie tańsze w produkcji i dystrybucji e-booki pozwalają wydać książki, które nie miałyby szans ukazać się w tradycyjnej, papierowej wersji i trafić na księgarskie półki.
Zapotrzebowanie jest spore i rośnie. Wydawcy przyznają, że erotyczne e-booki sprzedają się dobrze i bardzo dobrze, mimo iż właściwie nie są promowane. Czytelnicy, choć wypadałoby chyba napisać czytelniczki, bo to one stanowią tu zdecydowaną większość, wiedzą czego szukają i bez problemu docierają do interesujących ich pozycji. Nie bez znaczenia jest również fakt, że kupowanie i przechowywanie takiej książki odbywa się w sposób dyskretny, a po przeczytaniu pozycję można zwyczajnie skasować z czytnika.
AW