Jeśli ktoś nie widział jeszcze fanpejdżu „Bezradne męskie nóżki” na Facebooku, a preferuje facetów dobrze zbudowanych, niech lepiej omija tę stronę szerokim łukiem. Mógłby się mocno zdziwić tym, co zobaczy. Zdjęcia bezradnych facetów to jednak nie wymysł oderwany od rzeczywistości, bo równie dobrze moglibyśmy obejrzeć sobie fotorelacje z pokazów mody męskiej.
Modeling kreuje ideały piękna. Już od dawna pożądane niegdyś kształty rubensowskie postrzegane są jako mało seksowne, w przeciwieństwie do kobiet kościstych, jakich na pokazach mody nie brakuje. Na wybiegach od lat króluje chudość i niestety, ale błędem byłoby mówić tu jedynie o modelkach. Pokazy mody męskiej w Mediolanie i Paryżu pokazały, że na topie są również chudzi modele. Czy taki ma być idealny mężczyzna XXI wieku?
W styczniu w dziedzinie męskich kolekcji najwięcej szumu zrobił Hedi Slimane. Do pokazu Saint Laurent przygotował się, owszem, gruntownie, ale zatrudnienie wychudzonych, ponurych modeli nie było zdrowym pomysłem. Może i nadało mu rozgłosu, a krytycy mody piali z zachwytu, ale czy to wystarczy, by faceci, a nie jedynie chłopcy, chcieli nosić jego projekty? Chyba ktoś zapomniał, że to raczej kobiety dążą do rozmiaru XS.
Przechodzenie ze skrajności w skrajność nie jest konieczne. Niektórzy, także ci odpowiedzialni za dobór modeli na pokazy w Mediolanie, powinni sobie wziąć do serca, że między facetami wychudzonymi z podkrążonymi oczami i zapadniętymi policzkami a zbyt napakowanymi, są też mężczyźni szczupli, wyglądający zdrowo. Przykłady? Baptiste Giabiconi, Dmitriy Tanner, Clement Chabernaud i inni, którym bliżej do mężczyzn niż do chłopców o androgenicznym typie urody.
Mężczyzn o niezbyt postawnej budowie ciała nie musimy szukać daleko. Wystarczy wskazać na polskiego modela Anatola Modzelewskiego, którego jakiś czas temu wyróżnił portal Models.com. Chude nogi i kościste ramiona na wielu kobietach nie robią wrażenia, ale już na fotografach mody – owszem. To nie wina modela, że takie proporcje ciała u mężczyzny są obecnie promowane. Są jednak jeszcze mniej naturalne niż rozmiary najszczuplejszych modelek.
Nie wiadomo na 100 proc., czy za ten „trend”, za którym podążają mężczyźni z bezradnymi nóżkami, odpowiedzialni są projektanci, fotografowie mody, blogerzy czy jeszcze ktoś inny. Pewne jest natomiast, że mężczyźni smutni i chudzi nie są specjalnie atrakcyjni. Czy facet musi być mięśniakiem? Absolutnie nie, ale jeśli kobieta nie może rzucić mu się w ramiona i go nie połamać, najwyraźniej jest coś nie tak.
MM