Duża impreza, dwie kobiety i jedna sukienka to nie jest dobry zestaw. Tym razem nie było tak źle, obie panie nie brały udziału w tym samym wydarzeniu. Ale był niestety pomiędzy uroczystościami tylko tygodniowy odstęp i kolejność była nie taka.
Pierwszą, która pokazała się w długiej, zwiewnej sukni, przypominającej tę z wiosenno - letniej kolekcji słynnego domu mody Gucci, była Magdalena Schejbal. Gwiazda Kryminalnych świętowała w hotelu Sofitel Victoria festiwal filmowy Cannes 2007. Drugą, która nałożyła dokładnie tę samą suknię, była Małgorzata Kożuchowska, aktorka, która zasłużenie uchodzi za jedną z najlepiej ubranych kobiet w Polsce. Kożuchowska świętowała w niej 500. odcinek serialu M jak miłość.
Kreacja obu pań krojem, formą i kolorystycznie przypomina suknię Gucci, w której na oscarowym after-party pojawiła się Oprah Winfrey. Brakuje tylko matowych, wprowadzających kontrast z głęboką czernią, czerwonych i fioletowych pasków. W ich miejsce pojawiły się za to błyszczące, różowo - pomarańczowe taśmy. Wyraziste, kolorowe nadruki zdobią całą powierzchnię sukien polskich aktorek, co w wersji bez rękawów sprawia, że znika gdzieś wieczorowa elegancja i styl, który prezentowała Oprah.
Magda Schejbal niestety nie wzięła przykładu z Winfrey i czarną, małą torebkę zastąpiła żółtą kopertówką. W efekcie zamiast przemyślanej elegancji wyszła prawie elegancja, a prawie, jak mówi reklama, robi wielką różnicę. Kożuchowska nie miała problemu z dodatkami - na gali prezentowała się głównie z mikrofonem, śpiewając razem z Piaskiem.
No i jest jeszcze jedno "ale". Czwartkowy Super Express donosi, że obie panie za sukienkę zapłaciły 300-400 zł. Za Gucciego z letniej kolekcji trzeba zapłacić kilkanaście tysięcy zł. Względy finansowe są oczywiście jak najbardziej zrozumiałe i całkowicie akceptowalne. Ale po co w takim razie nakładać coś, co jeśli Guccim nie jest, Gucciego wyraźnie przypomina?
Sprawdziliśmy - zgodnie z podpowiedziami czytelników, istotnie jest to sukienka z kolekcji firmy Mango. Na zdjęciu katalogowym jeszcze dokładniej widać podobieństwo do Gucciego. Czy to tylko inspiracja, czy już rażące naśladownictwo i próba podpięcia się pod wizerunek znanej marki? Sami oceńcie.
AW