Karla Lagerfelda nie trzeba nikomu przedstawiać. To jemu, niezmiennie panującemu w świcie mody od ponad 50 lat, kobiety zawdzięczają rewolucję we współczesnym sposobie ubierania się.
W ciągu kolejnych dekad także sam mistrz Karl przechodził liczne metamorfozy stylu. Biała koszula i krawat towarzyszą mu od początku jego kariery, od kiedy to zaczynał pracę dla domu mody Balmain.
Na poczatku lat siedemdziesiątych odszedł jednak od sztywnego klasycznego looku. Nonszalanckie, luźne płaszcze, koszule z nadrukami czy jeansy stały się ulubionymi elementami garderoby Lagerfelda. Znakiem rozpoznawczym kreatora rozpoczynającego współpracę z Chanel były ciemne okulary noszone bez względu na porę dnia i wachlarz, z którym nigdy się nie rozstawał.
Przełomowym momentem w kreowaniu własnego stylu okazał się jednak 2000 rok. Dzięki diecie Lagerfeld zrzucił aż 42 kg! Doświadczenia związane z tą metamorfozą opisał w książce The 3D Diet (Designer, Doctor, Diet), która sprzedała się oczywiście w olbrzymim nakładzie.
Jak sam twierdził, dzięki utracie zbędnych kilogramów mógł wreszcie pozwolić sobie na mocno dopasowane stroje z męskiej kolekcji Diora projektowanych przez Hedi Slimane. Od tego momentu Karl Lagerfeld konsekwentnie trzyma się czarno-białej kolorystyki, czasami pozwalając sobie na elementy w odcieniu granatu, błękitu czy szarości. Obcisłe spodnie, biała koszula z wysokim kołnierzem, krawat ze srebrną szpilką, i dodatki: skórzane rękawiczki bez palców, wisiorki i sygnety to obecny styl Lagerfelda - uwspółcześniona wersja dandysa, który pomimo swoich lat jest nadal niepoprawnym romantykiem, marzącym o stworzeniu idealnego kobiecego stylu.
MB