Czasy, w których między luksusowymi kierunkami a egzotycznymi wyspami stawiało się znak równości, zdają się przemijać. Europejskie kraje i popularne amerykańskie kurorty są coraz mniej kuszące. Z pewnością nie wybierają ich turyści z Chin. W tegorocznym rozdaniu nagród Chinese Luxury Travel Awards bezwzględnie triumfowała Nowa Zelandia (zobacz też: Podróż szlakiem „Hobbita” ).
Jako kraj uznana została za najbardziej luksusowy kierunek 2013 roku. Pierwsze miejsce w kategorii najlepsze lotnisko zajął port lotniczy Auckland.
Swoje głosy oddawali członkowie Shanghai Travelers Club, którzy w podróżowaniu cenią sobie szczególnie luksus i wyrafinowanie. Ich opinia jest dobitnym obrazem nowozelandzkiej turystyki. Chińczycy są bowiem drugą największą grupą odwiedzającą ten kraj. Jest to kierunek popularny szczególnie wśród najzamożniejszych turystów, mających istotny wpływ na gospodarkę Nowej Zelandii. Nie bez znaczenia jest tu też wygrana lotniska Auckland, od którego większość osób rozpoczyna przecież swoją podróż.
Dlaczego wygrana Nowej Zelandii w plebiscycie ma tak duże znaczenie? Zabieganie o chińskich turystów ma charakter globalny. Ich zamiłowanie do luksusu jest dla gospodarek jedną z sił napędowych.
Idąc tym tropem, nietrudno zauważyć, że na popularności Nowej Zelandii tracą kraje europejskie, w tym przede wszystkim Francja (zobacz też: Gucci kontra Mona Lisa) – jedno z chętniej odwiedzanych przez Chińczyków państw. Tym ważniejsi są oni dla Nowej Zelandii, której lokalizacja nie sprzyja masowemu napływowi turystów z innych kontynentów.
Sukces Nowej Zelandii w Chinese Luxury Travel Awards 2013 przekonał władze, że turystyka jest kierunkiem, w którym kraj powinien zmierzać. A tu nie wystarczy zadbać jedynie o atrakcje dla swoich miłośników z USA i Chin.
Zmianie musi ulec także polityka wizowa, która ma ułatwiać, a nie utrudniać częste podróże. I władze wyspiarskiego kraju doskonale zdają sobie z tego sprawę. Tym bardziej Europa (zobacz też: Paryski hotel zamknięty dla Chińczyków. Dyskryminacja? ) musi mieć się na baczności – konkurencja w branży turystycznej rośnie.
MM