Sklepy internetowe nie znają ograniczeń. Jakiś czas temu w sprzedaży pojawiły się wisiorki i bransoletki z mlekiem matki, które właśnie okrzyknięto nowym trendem wśród młodych matek. Nietypową biżuterię można znaleźć w sklepie Mommy Milk Creations na Etsy.com.
Na pomysł stworzenia biżuterii z mlekiem z piersi wpadła Allicia Mogavero, matka trójki dzieci. Po otrzymaniu jednej lub dwóch łyżek mleka, przysłanych w torebce do przechowywania pokarmu, poddaje ona je pięciostopniowemu procesowi. W wyniku przetwarzania powstaje glinopodobna masa, z której formowane są m.in. serca, gwiazdki, połówki księżyca czy imię dziecka. Takie „perełki” trafiają do wnętrza wisiorków i bransoletek.
Biżuteria projektu Allicii Mogavero kosztuje od 64 do 125 dolarów. Za wisiorek z imieniem dziecka trzeba zapłacić 76 dolarów. Czas produkcji wynosi od 8 do 10 tygodni. Liczony jest on od otrzymania przez projektantkę mleka. Jak twierdzi Allicia Mogavero, proces ten jest w pełni sterylny, a staranne wykonanie biżuterii zapobiega przebarwieniom.
Biżuteria z mlekiem matki to kolejny nowy pomysł na stworzenie sztuki z czegoś, co ze sztuką nie kojarzy się w ogóle. Niedawno pisaliśmy o sztuce z pępowiny , czyli bohomazach odtwarzających przekrój prawdziwej pępowiny. W USA taki obraz, powstały w wyniku barwienia i powiększenia tego przekroju, kosztuje od 385 do 685 dolarów.
Gdy z mleka matki tworzono mydło lub lody, nie brakowało głosów oburzenia. Teraz mleko staje się współczesną dekoracją, mającą upamiętnić jedno z ważniejszych doświadczeń macierzyństwa. Czy taka osobista pamiątka jest dobrym pomysłem? I czy porównywanie jej do przechowywania zębów na pamiątkę jest adekwatne?
Czytaj też: Nowy trend: sztuka z pępowiny
Czytaj też: Nowy trend: nekrobiżuteria ze zwierząt
MM