Oslo po raz czwarty już znalazło się na szczycie listy najdroższych miast świata według rankingu PriceRunner. Badanie objęło 32 kraje, a porównywano w nim między innymi ceny produktów codziennego użytku, benzyny, dóbr luksusowych i technologii.
Jak podaje PriceRunner, w stolicy Norwegii za puszkę coca-coli trzeba zapłacić najwięcej, bo aż 2,10 euro (około 8,40 zł), za litr mleka – 1,82 euro (około 7,25 zł), a Big Mac kosztuje 5,49 euro (około 21,90 zł). To o jedną trzecią więcej niż średnia cen w pozostałych państwach.
Drugim najdroższym miastem na świecie okazało się Sao Paulo (Brazylia), trzecim Sydney (Australia), a na czwartej pozycji znalazł się Sztokholm (Szwecja). Warszawa zajęła 24 miejsce. Najtaniej jest natomiast w Bombaju (Indie).
Ciekawe są natomiast wyniki badań poszczególnych segmentów dóbr. I tak okazuje się, że koszyk pełen technologicznych nowości (iPad, telewizor Sony itp.) najtaniej wyjdzie w Paryżu, za firmowy tusz i torebkę najmniej zapłaci się w Nowym Jorku, najtańsze adidasy kupimy w Bombaju, a zegarek Swatch w Dubaju.
AWP