Kilka dni temu pisaliśmy o rozpoczętym szturmie chińskich modelek na zachodnią modę. Dziś prezentujemy doskonałą ilustrację tego zjawiska: pierwszą chińską modelkę występującą solo na okładce włoskiego Vogue’a.
Bohaterką sesji jest Fei Fei, którą fotografował Steven Meisel. I choć naczelna włoskiego Vogue’a podkreśla, że Azjatki pojawiały się już wcześniej na łamach magazynu, a jeden numer był nawet w całości dedykowany Chinom, nigdy ta obecność nie była tak mocno i tak efektownie widoczna.
Prosta i elegancka sesja jest hołdem złożonym ikonie modelingu lat pięćdziesiątych, muzie Richarda Avedona – China Machado. I choć Vogue deklaruje, że „język stylu jest uniwersalny: pozbawiony granic”, środowisko mody nadal najchętniej promuje i faworyzuje standardowe, czyli białe piękno. Modelki o innym - niż biały - kolorze skóry stanowią zdecydowaną mniejszość nie tylko na łamach kolorowych magazynów, ale również na najważniejszych pokazach mody.
Okładka Vogue’a to zdecydowany krok w stronę zmian w tym zakresie. I nie jest to bynajmniej wzruszający przejaw humanizmu środowiska, ale następstwo bezwzględnej ekonomii, która wymusza na branży zmiany. Chiny są aktualnie dla mody najważniejszym rynkiem. To mieszkańcy Państwa Środka w znaczącej mierze generują zyski gigantów luksusowego handlu. I o ile jeszcze niedawno Chińczycy w ekskluzywnych pismach o modzie i na zdjęciach reklamowych swoich ulubionych marek najchętniej oglądali zachodnie modelki, o tyle w ostatnim czasie zaczęli wymagać, by zachodni świat zaczął pokazywać azjatyckie piękno. Naczelna włoskiej edycji Vogue’a, Franca Sozzani wydaje się mieć świadomość tych zmian i jako pierwsza na taką skalę sięga po chińską modelkę.
Włoski Vogue to jedna z najważniejszych edycji słynnej biblii mody. Magazyn już nie raz – choć z różnym skutkiem - podejmował temat dyskryminacji czy wręcz rasizmu w środowisku. Kilka lat temu głośno było o „czarnym wydaniu”, numerze w całości poświęconym modelkom o ciemnym kolorze skóry. Ale w historii pisma nie brakuje również mocno rasistowskich publikacji, takich jak choćby ta o „kolczykach niewolników”, która zbulwersowała opinię publiczną i odbiła się w mediach szerokim echem, mocno nadwyrężając wizerunek tytułu.
AW