Premiera pierwszej części trylogii „Hobbit” jest nie tylko gratką dla fanów filmu, ale także dla samej Nowej Zelandii. Wszystko, co dzieje się wokół produkcji, jest doskonałą promocją atrakcji turystycznych. I choć miejsca, w których plenerowe sceny były nagrywane, zostały do momentu premiery objęte tajemnicą, jest kilka pewnych lokalizacji, które fani „Hobbita” powinni odwiedzić.
Podróż, czy to po Nowej Zelandii w ogóle, czy w poszukiwaniu śladów „Hobbita”, rozpoczyna się w Wellington. Obecnie miasto opanowały postacie z filmu – Gollum, krasnoludy, Gandalf i oczywiście tytułowy bohater – hobbit. Wkrótce jednak z niego znikną, ale powód do pozostania w Wellington na dłużej nadal będzie istniał.
Korzystając z wycieczki Wellington Movie Tour organizowanej przez firmę Adventure Safari, można odwiedzić lokalne studio produkcyjne oraz jaskinię Weta, w której nie brakuje rekwizytów z filmowej trylogii „Władca Pierścieni” ani sklepu z pamiątkami. Jest niemal pewne, że wkrótce dołączą do nich gadżety z „Hobbita”.
Najbardziej kojarzącą się z tą tematyką atrakcją jest jednak Hobbiton . Chatki schowane w pagórkach, czyli krajobraz rodem ze Śródziemia, znajdują się w miejscowości Matamata na Wyspie Północnej. Działa tam farma owiec, jest też kawiarnia i sklepik z pamiątkami. Gospodarstwo na potrzeby twórców filmu stworzono w 1999 roku, w ubiegłym roku je przebudowano.
Warty uwagi jest także hotel Minaret Lodge w pobliżu jeziora Wanaka. Zagorzałym fanom twórczości Tolkiena oferuje on nocleg w pokoju tematycznym. Jest on także bazą wypadową dla wycieczki po miejscach, w których nagrywano „Władcę Pierścieni”. Do wyboru są dwie opcje: 3-dniowa za blisko tysiąc dolarów lub 9-dniowa za około 2,5 tys. dolarów.
Równie ważne jest także miasto Queenstown, z którego startują loty widokowe. Wspaniałe krajobrazy w tej okolicy to oczywiście nie wszystko. Około 40 km stąd położone jest Glenorchy. Było ono scenerią fragmentów z fikcyjnym lasem Lothlórien zamieszkiwanym przez elfy.
Czy w filmie „Hobbit: Niezwykła podróż” wykorzystano wiele innych lokalizacji w Nowej Zelandii? To się dopiero okaże. Na razie można skorzystać z wycieczek dla fanów „Władcy Pierścieni”. Przykładowy program takiego wyjazdu TU.
MM