Aktywni rodzice niechętnie rezygnują ze swoich pasji, starają się także bardzo wcześnie zaszczepić je swoim pociechom. Jesień, nadal ciepła choć mniej upalna, to świetna pora roku na rowerowe wycieczki. Jak zabrać się z dziećmi, które jeszcze nie są w stanie same pedałować i dotrzymać tempa rodzicom? Oto kilka sprytnych pomysłów.
Foteliki rowerowe
Polecane są dla najmniejszych dzieci, ale takich, które już siedzą samodzielnie. Najczęściej spotykane są dla maluchów do drugiego roku życia. Montuje się na kierownicy, ramie lub bagażniku – są wygodne zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica, ale sprawdzają się przede wszystkim na krótszych wycieczkach, ponieważ ciężko się w nich śpi.
Przyczepki rowerowe
Od zeszłego roku ich ilość również na polskich drogach znacznie się zwiększyła. Dostępne są przyczepki odkryte lub bezpieczne, obudowane modele z pasami w środku. Niestety minus tych ostatnich jest taki, że dziecko nie może podziwiać mijanych widoków. W takiej przyczepce bez problemu natomiast maluch może uciąć sobie całkiem wygodną drzemkę. Przy wyborze warto sprawdzić, czy przyczepka wykonana jest z wodoodpornego materiału i czy wyposażono ją w siatkę przeciw insektom (i chroniącą przed drobnymi kamieniami).
Przystawki do rowerów
To dobre rozwiązanie dla dzieci starszych i takich, które już mają jakieś doświadczenie „kolarskie“. Jeżeli dłuższa podróż jest męcząca, przystawkę taką doczepia się do roweru, tuż pod siedzeniem osoby dorosłej, a dziecko może w dowolnym momencie przestać pedałować, a zamiast tego jechać z rodzicem.
AG