Jak wiele wspólnego mają ze sobą SPA i medycyna? Sądząc po ofertach gabinetów odnowy biologicznej – niezbyt dużo. Choć w opisach zabiegów pełno jest obietnic, ciężko w nich doszukać się informacji o ewentualnej pomocy medycznej w razie powikłań.
Kolejne towarzystwa medyczne zastanawiają się, czy wybrane zabiegi nie powinny być wykonywane wyłącznie przez lekarzy lub chociaż osoby będące pod ich nadzorem - poinformowało ostatnio Amerykańskie Towarzystwo Chirurgii Plastycznej i Estetycznej. Wątpliwości dotyczą m.in. zabiegów laserowych, procedur wykorzystujących impulsy elektryczne, zastrzyków oraz peelingów chemicznych.
Chirurdzy plastyczni i dermatolodzy wnioskujący o zaostrzenie przepisów dotyczących zabiegów upiększających odnoszą pierwsze sukcesy. Związane są one m.in. z wykonywaną w gabinetach kosmetycznych liposukcją iniekcyjna. Ta czasem kończy się infekcją, a wtedy sytuacja wymagać może interwencji medycznej. Do zakażenia bakteryjnego i zapalenia mieszków włosowych prowadzić może chociażby depilacja laserowa, przeprowadzana właśnie przez kosmetyczki.
Wykwalifikowany personel powinien być gwarancją bezpieczeństwa. Każdy pacjent jest inny, dlatego powikłania mogą zdarzyć się nawet w przypadku zabiegu wykonywanego przez lekarza. Jego obecność jest jednak przydatna, gdy zachodzi konieczność interwencji medycznej.
Na pojawieniu się w SPA lekarzy zyskaliby wszyscy: począwszy od obsługi ośrodka, która wzbudzałaby zaufanie kolejnych klientów, skończywszy na pacjentach, którzy gabinety opuszczaliby zdrowsi. Pytanie nie powinno więc, brzmieć „czy”, ale „jakie” zmiany wprowadzić w kwestii personelu pracującego w centrach SPA.
MM