Anoreksja, bulimia.. znamy, rozpoznamy. Ale czym jest ortoreksja? Nazwa pochodzi od greckiego orto-prawidłowy i oreksis-apetyt. A choroba polega na obsesyjnej dbałości o zdrowe odżywianie.
Ortorektycy zwracają chorobliwie uwagę na jakość jedzenia. Musi być zdrowe, ekologiczne, odpowiednio przygotowane, podane, ważny jest producent, sposób uprawy i transportu produktów. Najczęściej na ortoreksję zapadają osoby bardzo skoncentrowane na sobie i dążące do perfekcji. Dieta wypełnia pustkę w ich życiu. Chcą całkowicie kontrolować swoje zdrowie i wygląd.
Zaczyna się całkiem niewinnie. Pewnego dnia, przyszły ortorektyk postanawia zacząć się zdrowo odżywiać. Z niezwykłą precyzją planuje codzienny jadłospis, eliminuje coraz więcej produktów, poszukuje nowych, coraz zdrowszych, niczym nie skażonych warzyw, owoców, serów. Z jadłospisu eliminuje słodycze, tłuszcze oraz produkty zawierające konserwanty lub barwniki. Skład każdego produktu jest dokładnie analizowany przed zakupem. Etykietki już nie wystarczają, szuka więc odpowiednich informacji o danej rzeczy w Internecie.
Ortorektyk zaopatruje się w coraz to nowe poradniki i książki o zdrowym odżywianiu. Co więcej, podporządkowuje cały swój dzień ściśle określonym zasadom związanym z jedzeniem. O tej porze je tylko węglowodany, o innej tylko gotowane warzywa. Każdy kęs musi być przeżuty odpowiednią ilość razy. Pić można tylko 30 min przed lub po posiłku. Z kupowania, przygotowywania i konsumowania jedzenia robi się niezwykle trudne i wymagające zadanie, obsesja rośnie i staje się chorobą psychiczną.
Termin „ortoreksja” wprowadził do obiegu amerykański lekarz – Steven Bratman. Sam był bowiem ofiarą tej choroby, gdyż jako dziecko miał silną alergię pokarmową i musiał bardzo uważać na to co jadł. Wyrastał w uwielbieniu do tego, co zdrowe i w pewnym momencie całe swoje życie podporządkował jedzeniu. Tak właśnie dzieje się z ortorektykami, na którą szczególnie podatne są osoby bardzo skoncentrowane na sobie i nieustannie dążące do perfekcji na wielu płaszczyznach. Biorąc dodatkowo pod uwagę ostatnią popularność „zdrowego trybu życia” dość łatwo można wpaść w sidła ortoreksji.
Czy grozi ci ortoreksja? Sprawdź odpowiadając sobie na poniższe pytania.
Czy planowanie posiłków i zakupy zajmują ci więcej niż 3 godziny dziennie?
Czy już dziś rozmyślasz, co będziesz jadła jutro?
Czy kupiłaś w tym roku co najmniej kilka książek o dietach?
Czy codziennie analizujesz, ile zwykle pochłonęłaś kalorii?
Czy zwykle robisz zakupy w sklepach ekologicznych?
Czy zdarza ci się unikać jakiejś imprezy z powodu niezdrowego menu?
Czy czujesz się winna, gdy zjesz coś niezdrowego?
Czy lubisz jeść samotnie?
Jeśli odpowiedziałaś "tak" więcej niż pięć razy – to może być już początek choroby.
AWP