Zły fason, nietwarzowy kolor, fatalnie dobrane dodatki. Stylizacje można popsuć jednym nietrafionym elementem.
Anne Hathaway
Aktorka odebrała Oscara za najlepszą rolę drugoplanową w filmie „Nędznicy” w bladoróżowej sukience Prady. Anne uważana za jedną z najlepiej ubranych gwiazd Hollywood najczęściej pokazuje się na czerwonym dywanie w kreacjach Valentino. W subtelnej sukni tego domu mody miała pojawić się także na rozdaniu nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Gdy w ostatniej chwili dowiedziała się, że inna gwiazda ma w planie założyć podobną, zmieniła zdanie i ubrała się w Pradę. Blada sukienka o prostym fasonie podkreśla bardzo szczupłą sylwetkę aktorki. Ale satyna dziwnie układa się w talii, a dekolt poszerza ramiona i spłaszcza biust. Sukienka jest zbyt skromna i nie wywołuje efektu „wow”. A oscarowa kreacja laureatki z pewnością powinna robić wrażenie.
Kristen Stewart
Bardzo strojna była natomiast suknia zbuntowanej aktorki ze „Zmierzchu”. Kremowa kreacja marki Reem Acra wygląda jak kostium sceniczny artystki rewiowej w Las Vegas. Dużo błysku, dużo tiulu, ale mało elegancji. Niekorzystny fason sukienki sprawiał, że Kristen wygląda ciężko. Dziwnym dodatkiem jest także, skądinąd delikatnie piękny, naszyjnik z diamentami od Freda Leightona. Wiemy, że Kristen lubi grunge'owy look. Zawsze ma rozwiane włosy i albo w ogóle się nie maluje albo preferuje gotycki make up. Ale na galę takiej rangi jak Oscary warto postarać się trochę bardziej.
Gabriela Oberbek
Młoda polska aktorka z fimu „Last Minute” wie, że bardzo modna jest szkocka krata. Nie wie natomiast, że ten wzór zupełnie nie pasuje do słodziutkich sukienek w stylu retro. Kraciasta koszula w kowbojskim stylu – tak! Ekstrawagancka sukienka Vivienne Westwood? Jak najbardziej. Ale pensjonarska sukieneczka – niekoniecznie.
Roma Gąsiorowska
Gorzej być nie może. Aktorka świadomie szokuje fatalną stylizacją i tym samym wyśmiewa wszystkich, którzy dbają o modę. Ok, nie mamy problemu z mocnymi deklaracjami. I jasne – można szokować strojem, który pozostaje poza trendami albo wywołuje kontrowersje. Ale przekroczenie dopuszczalnej granicy estetyki to zupełnie inna sprawa. Fatalnie dobrane kolory, pomieszanie stylów, niefortunne zestawienie fasonów.
Paulina Andrzejewska
Urocza dziewczyna Mateusza Damięckiego musi jeszcze odrobić kilka lekcji z dress code'u. Na premierę serialu „Gorejący krzew” w Teatrze Wielkim Paulina ubrała się jak na zakupy z koleżankami. Przykrótka letnia sukienka, cieliste rajstopy (sic!), niedopasowane dodatki. Prosimy o większą dozę elegancji.
AK