Od pojawienia się Kate Middleton w rodzinie królewskiej słowo „wpływowy” zyskuje na wartości. Co dopiero w Nowym Jorku furorę zrobił nos księżnej, a już mówi się o kłopotach marki Issa, rzekomo spowodowanych właśnie przez żonę Williama.
Mowa oczywiście o jedwabnej, szafirowej sukience Issy, w której księżna Kate pojawiła się, ogłaszając swoje zaręczyny z Williamem. Chwilę po tym identycznego stroju zapragnęły fanki Kate Middleton. W kilka godzin wyprzedany został cały zapas – zarówno ze sklepów stacjonarnych, jak i online.
Firma nie nadążała z masową produkcją i była bliska bankructwa. Prawie robi jednak wielką różnicę. Ten szalony popyt nie zniszczył marki, a wręcz nadał jej jeszcze większej popularności. Ta z pewnością pomoże nowemu butikowi. Choć właściciele Issy narzekali na kłopoty, mieli wystarczająco dużo środków i czasu na uruchomienie sklepu w Tokio.
Przypomnijmy jeszcze, że kultowa niebieska sukienka pojawiła się także w Muzeum Figur Woskowych Madame Tussauds w Londynie, oczywiście na podobiźnie księżnej Kate. Gdy ogłoszono, że Kate spodziewa się dziecka, powstała również wersja ciążowa sukienki. A wreszcie – sukienka jest dostępna nawet w wersji mini, na lalce przedstawiającej księżną.
Camilla Al Fayed, obecna szefowa marki Issa, wprawdzie mogła przez chwilę czuć ciężar spowodowany popularnością Kate i tego, co nosi, ale w końcu o takiej ambasadorce jak księżna marzy większość marek.
Czytaj też: Co noszą gwiazdy: sukienka Issa Kate Middleton
MM