Tak jak żółte taksówki, tak bajgle stały się symbolem Nowego Jorku. Jedzone są zazwyczaj na śniadanie lub lunch w formie kanapki czy przekąski. To żydowskie pieczywo znane od XVII wieku ma polskie korzenie. Podobno wypiekane było ono najpierw w Krakowie i dawane kobietom jako prezent po urodzeniu dziecka... Inna teoria głosi, że do Polski bajgle przybyły z Wiednia, także jako prezent, ale dla mężczyzny - ówczesnego króla Jana III Sobieskiego z okazji zwycięstwa nad Turkami w 1683 roku.
Na początku XX wieku Żydzi zaczęli wypiekać bajgle na Manhattanie. Od tej pory stały się tam bardzo popularne.
Do najlepszej piekarni bajgli w Nowym Jorku codziennie ustawiają się kolejki. Skąd fenomen tego pieczywa? Niektórzy uważają, że sekret tkwi w wodzie, inni, że chodzi o dobrze dobrane proporcje składników. W Ess-A-Bagel bajgle piecze się od lat 60.
Najpierw wyrabia się drożdżowe ciasto, które po tym jak urośnie, dzieli się na mniejsze porcje i formuje się z nich duże pierścienie. Przed pieczeniem bajgle gotuje się w wodzie (30-60 sekund każdą stronę). To sprawia, że jeszcze zanim się upieką, bułeczki są chrupiące na zewnątrz i nie tracą kształtu. Po wyjęciu z wody wierzch posypuje się np. ziarnami albo oblewa polewą. Kiedy zostaną wyjęte z pieca, przechowuje się je w dużych koszach. Najlepiej smakują oczywiście te świeże
EM