Wiodącym markom luksusowym polityka ochrony środowiska jest zupełnie obca. Wiele domów mody nie odpowiedziało na apel Fundacji Greenpeace, prowadzącej ankietę , a część, która udzieliła informacji, nie zaliczyła „testu” z ekologii. Czyżby moda na wszystko co eko (czytaj też: Tygodnie mody coraz bardziej eko) w branży odzieżowej jednak nie obowiązywała?
Greenpeace pytania o proces produkcji i łańcuch dostaw zadało 15 luksusowym markom. Dotyczyły one zakupu skór, używania w produkcji tekstyliów toksycznych substancji zagrażających globalnym zasobom wody oraz zasad zakupu masy papierowej wykorzystywanej do produkcji luksusowych opakowań.
Jedynym domem mody, który oceniony został pozytywnie, jest Valentino. Marka dąży do realizacji zasady „zero wylesienia” oraz całkowitej eliminacji niebezpiecznych chemikaliów z produkcji włókienniczej. Louis Vuitton, Gucci, Dior, Versace, Giorgio Armani, Ermenegildo Zegna oraz Salvatore Ferragamo swoją politykę ochrony środowiska muszą poprawić.
Co wiodące marki odzieżowe mają na sumieniu? Giorgio Armani, Gucci, Louis Vuitton oraz Dior nie zadbały jeszcze o wycofanie z produkcji substancji toksycznych. Markom Ermenegildo Zegna i Versace organizacja Greenpeace zaleciła dodatkowo prześledzenia źródeł pochodzenia wykorzystywanych skór. Salvatore Ferragamo w zakresie ochrony środowiska poszczycić może się jedynie zakupem ekologicznego papieru.
Niestety, marki Alberta Ferretti, Chanel, Dolce & Gabbana, Hermes, Prada oraz Trussardi ani nie ujawniły szczegółowych informacji na temat swoich działań na rzecz ochrony środowiska, ani nie przedstawiły żadnych zobowiązań. Roberto Cavalli, który ekologicznej organizacji dostarczył potrzebnych informacji, oceniony został negatywnie.
Greenpeace przebadała ostatnio także tańsze marki odzieżowe (pisaliśmy o tym TU), w tym takie jak Mango, Vero Moda czy tworzące Grupę Inditex. Wyniki były szokujące, ale pokazują tylko, że najbliższe lata powinny minąć pod znakiem detoksu, i to nie tylko w sieciówkach, ale także w luksusowych domach mody.
MM